niedziela, 24 stycznia 2010

Brrrrrrrrrrrrrr

No dzisiaj to juz lekka przesada! Wstaje rano i z piesem sie na spacer wybieram - patrze przez okno słoneczko świeci, pogoda śliczna, patrze  na termometr i oczom nie wierze!!! -24 stopni!!!. No to sobie mysle, ze to juz lekka przesada jest z tą zima. I mowię do Cykora (imie mojego psa odzwierciedlające jego ostrozny, delikatnie mówiąc, charakter), ze moze jednak nie zdecyduje sie wyjsc i poczeka sobie, az sie ociepli. Niestety jego chęć wyjscia na spacer przewazyla moje rozsadne argumenty i wyjścć musialam. Na początku było nieźle, szliśmy raźno i wesoło, ale po chwili łapki mojego towarzsza zaczęły coś odczuwać i zacząl lekko podskakiwać. Po załatwieniu wszystkich najpilniejszych psich spraw zrobil w tyl zwrot i popedzil ile sil w łapach do cieplutkiego domku. A ja za nim zdyszana z marznącymi łzami w oczach (nie żeby mi smutno było, ale przez mróz). Teraz on na posłaniu łapki sobie liże, a ja ciepłą kawkę popijając skrobie tego posta. Poniżej piesek mój zanim zorientował się , że jest mu zimno:)

2 komentarze:

  1. O tak!! zima przesadziła w tym roku!!!!! a psinka cudny!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że przynajmniej śniegu się nie boi ;)

    OdpowiedzUsuń