Jakkolwiek jeszcze mało zielono jest, podczas wczorajszego spaceru po lesie uwage zwrocił piękny mchowy zielony dywanik. Niewiele myśląc uszczkęłam go troszkę i przenioslam do mojego domku. I białe ptaszki przyleciały i usiadły na mchu. Aby nie było zbyt monotonnie dodałam pięknie różowe, choc zasuszone rózyczki.
A teraz biegnę na plac targowy w poszukiwaniu innych żywych ozdób do domku. Może jakieś kotki przygarnę?
Pozdrawiam wiosennie:)
...chyba wyruszę prosto po pracy w poszukiwaniu mchu, super baza pod ozdóbki. Pięknie Ci się zasuszyły te róże.
OdpowiedzUsuńPiękna dekoracja!I wyobrażam sobie jaki zapach rozsiewa wokół!
OdpowiedzUsuńJa też muszę się po meszek do lasu wybrać!
Pozdrowionka
Ja też dzisiaj robiłam aranżacje z mchu przed domem. Fajna kompozycja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDekoracja piękna!!!W tej paterze wygląda super!Dzięki za odwiedziny u mnie i miłe słowa, zapraszam!!!Pozdrawiam wiosennie !
OdpowiedzUsuńŚwietnie zaaranżowałaś tę dekorację, pomysł z paterą bardzo mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sama miałam ochotę na przygarnięcie tych ptaszków:-)śliczne są...Niesamowicie te róże zasuszyłaś,mi tak jakoś zawsze zbrązowieją:(
OdpowiedzUsuńBuziaki poranne:-)
Piękna dekoracja:)myślałam ,że posadziłaś rzeżuchę i tak pięknie Ci urosła,a Ty meszek z lasku ściągnęłaś:))))Pozdrowienia wiosenne:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna kompozycja:)
OdpowiedzUsuń