niedziela, 23 maja 2010

:(



W piątek zamieściłam, po długim okresie milczenia nowy post i po chwili pomyślałam, że wymowa jego  w tych znowu smutnych i tragicznych dniach jest niezbyt stosowna i wykasowałam go. Trudno mi teraz pisać o czymkolwiek - wszystko wydaje sie takie mało ważne.
Na szczęście dla mnie i mojego miasta wielka woda ominęła nas, ale oglądając zdjęcia i sluchając relacji z innych miejsc naszego kraju odczuwam wielki smutek i przygnębienie.

Jeszcze jedna wiadomość, która dotarła do mnie w ostatnich dniach - wstrząsnęła mną niezmiernie.Może napiszę o tym kiedys, póżniej, kiedy pierwszy szok minie i będe mogła o tym powiedzieć.


A to jest gniazdko sikorek, które sobie uwily w szybie wentylacyjnym w domku na mojej wsi i niestety trzeba bylo je stamtad ratowac (kratka wentylacyjna jest w suficie i maleństwa wpadly głowkami w otwory kratki) Na szczęście po poprawieniu gniazdka - moj mąz musiał je stamtąd na chwile wyciągnąć (wtedy zostalo zrobione to zdjęcie) - rodzice sikorkowie przenieśli swoje dzieci w bezpieczniejsze miejsce.


Pozdrawiam wszystkich moich gości bardzo serdecznie.
Yanka